WSTĘP - PO CO SIĘ ZE MNĄ KONTAKTOWAĆ
Cześć. To ja, Piotr Niżyński. Oczywiście nie znamy się osobiście. Jestem jak wiadomo ofiarą telewizji publicznej (patrz też duży nagłówek o tym pod koniec tego tekstu). Mam mieć torturę do końca życia, do końca swych dni, bo naród nasz (tj. społeczeństwo, masy ludzkie, czyli jedyne źródło realnie możliwej pomocy) ma mentalność "w d**ie z wszystkim, liczy się tylko szef w pracy" (nawet religia zostaje uchylona, przyznają szefowi takie prawo - uchylać religię w życiu prywatnym swoich pracowników). To się oczywiście różnie przystraja, bo naga prawda boli, więc się to ubiera w różne rzekomo bronione wartości (że to niby nie tylko kasa się dla nas liczy) - a więc, że np. to patriotyzm wymaga złej obojętnej postawy prowadzącej do niszczenia życia drugiemu człowiekowi, opowiada się jakieś absurdalne teorie o jakiejś likwidacji Polski, która tak hop-siup nie wiadomo jak miałaby się ziścić (i że rzekomo w Europie skandale to się załatwia - i dobry image się sobie robi - armatami czy innymi wyrzutniami pocisków), że to potrzebne przez wzgląd na źle pojętą "miłość bliźniego" i "dobro ogółu", "dobro społeczeństwa" wymaga zachowywania się w sposób bezduszny - tym niemniej koniec końców i tak w gruncie rzeczy chodzi o to, że to szef z takimi poleceniami przychodzi. "Praca to fundament wszystkiego w życiu, w związku z tym zaprzedaję duszę szefowi w pracy", ot taka mentalność narodu - i za to cierpię dożywotnio, i za to kiedyś dostał odsiadkę na 123 lata (to TO jest wersja kanoniczna, zresztą zobaczcie sobie art. 72 k.k., jak nr roku w XVIII w., kiedy to się zaczęło), bo to taka swoista kara za to, co i tak wiadomo z góry, że nastąpi, bo ludzie są, jacy są. Kara. Nie pogróżka.
W ww. przepisie "krąg osób godnych zaufania" to wg zamysłu (bo w sumie powinno to jakoś wychodzić im jako usprawiedliwione) Chrześcijanie - katolicy, prawosławni, protestanci. Jeszcze mógłbym w 2 inne-wyraźniejsze sposoby udowodnić (z matematyczną precyzją: można liczyć (nie)prawdopodobieństwa), że to o karze ściśle za złe traktowanie mnie, a nie o żadnej pogróżce ani karze za brak tego złego traktowania, tylko tutaj już szkoda na to miejsca, mniejsza z takimi ciekawostkami, nie chcę podbudowywać ideowo terrorystów-Apoloniuszów.
Po tym króciutkim wstępie przejdźmy teraz już na bardziej optymistyczną nutę, skupmy się na mej naiwnej nadziei - ktoś się może zechce skontaktować, żeby mi pomagać (zwłaszcza w tej sprawie Internetu, widoczności w Internecie):
JAK SIĘ ZE MNĄ KONTAKTOWAĆ – PARĘ SŁÓW O BARDZO FUNDAMENTALNEJ KWESTII
Jest jakiś tam problem z kontaktowaniem się ze mną w praktycznie wszystkich komercyjnych środkach łączności. Nawet poczta e-mail (nizynski@xp.pl oraz mój adres Gmail) bywa przechwytywana – jest to prawdopodobne zwłaszcza w razie pisania ze skrzynek u dużych providerów poczty internetowej jak np. polskie portale, Gmail, Microsoft. Reddit i FreeFlarum się podobno zacinają, takie miałem sugestie i także wnioski z obserwacji, Facebook chyba blokuje inicjatywę ludzi na mej grupie. LinkedIn to własność Microsoftu – niezaufany, WhatsApp z kolei Facebooka – więc też niezaufany, zapewne kontrolowany (tj. może być przechwytywanie komunikacji, niedocieranie wiadomości). Viber (mój nr tel. tam: 459568107) i Telegram (jestem jako @piotrni) – cholera wie, ale bardzo możliwe, że też jakieś tam blokady się zdarzają. I po prostu nie dotrze. Może nie, nie wiem na pewno, ale jestem sceptyczny, bo to straszna komercha. Po prostu jakieś firmy sobie napisały program oparty na własnych kompletnie nieudokumentowanych tzw. protokołach komunikacyjnych (sposobach kodowania i przekazywania w Internecie ciągami bajtów tego, co się dzieje): informatycy starej daty to załamują ręce, jak coś takiego widzą (bo w początkach Internetu, a więc w latach 90-tych, praktycznie 100% wszystkiego, co się działo w Internecie, opierało się na publicznie udokumentowanych, doskonale znanych wszystkim standardach – wszystko: www, poczta e-mail, komunikacja na żywo, transfer plików zawsze opierało się na standardach inżynierskich i komercha nieprześwietlona i nieprzebadana tu na niczym łapy nie kładła). Tutaj aż się prosi, by te firmy, których nikt nie prześwietla – nikt w sumie nie wie, jak one działają od strony centrali -- oszukiwały, tj. np. wykradały wiadomości tekstowe powodując ich niedocieranie do adresata. Komentarze na YouTube’ie – no cóż, zrobiłem, że idą bez moderacji, chyba natychmiast się ukazują, ale to bardzo niewygodne, co aż je dyskwalifikuje: kto by chciał takim dziadostwem jakieś ważne rzeczy przekazywać, w dodatku zwykle nie na temat jakiegokolwiek z filmów, które tam w ogóle można znaleźć. Telefonia komórkowa (w tym SMS-y) – kontrolowana; aż przykro to przyznać, ale byłem świadkiem totalnego chamstwa ze strony firm telekomunikacyjnych, a to pewnie tylko wierzchołek góry lodowej ten 1 czy 2 casusy. Podsumowując, jest pewien problem i pewna niejasność – sami rozumiecie. Przedstawiam zatem najlepsze, najbardziej moim zdaniem pewne i godne zaufania sposoby komunikowania się ze mną – tak, żeby dotarło i były odpowiedzi.
---------------------------------------------------------------------
I. POGADANKI NA ŻYWO
---------------------------------------------------------------------
Pierwsza opcja umożliwia porozumiewanie się na żywo, na zasadzie czatu. Jakkolwiek nie zawsze jestem przy klawiaturze (ale bardzo często w ciągu dnia – większość czasu, ja nie chadzam np. do pracy), to na pewno zaraz otrzymacie Państwo odpowiedź, najpóźniej w ok. 15-20 minut, a zwykle momentalnie. Mam to tak ustawione, że całodobowo jestem jako osoba obecna w tym systemie komunikacji, a jeśli chwilowo rozłączony, to przyjdzie momentalnie w chwili wysyłania czegoś do mnie automatyczna wiadomość zwrotna o tym informująca (że mnie teraz nie ma.)
Przechodząc już teraz do rzeczy, czyli ściśle do wskazania konkretnego proponowanego rozwiązania, sugeruję korzystanie z usługi IRC (publiczny inżynierski standard, coś a la „Polskie Normy” – PN, odnośnie komunikacji międzyludzkiej w Internecie prowadzonej na żywo) – jest chyba nawet starsza od idei „stron www” i udostępniającego je słynnego „http” (1989 r. był bodajże, jak to wymyślili). Do dziś działa w najlepsze wiele sieci serwerów IRC służących do takich pogawędek na żywo, przy czym najlepiej zaopatrzyć się w stosowny program, który obsługuje IRC (analogicznie jak przeglądarka internetowa obsługuje pobieranie i wyświetlanie stron www). Często bez tego ani rusz. Takim darmowym programem dla Windows jest HexChat, który można pobrać spod adresu https://hexchat.github.io/downloads.html. Nie bójcie się żadnych wirusów czy jakichś nadużyć zaufania – to jest program o tzw. otwartym „kodzie źródłowym” (tj.: publicznie dostępnym jawnym tekście programu napisanym w języku programowania, pokazującym, jak on działa i który następnie każdy może przerobić na plik wykonywalny we własnym zakresie, jeśli chce powtarzać to, co zrobił autor), czyli internauci (w tym różni informatycy zapaleńcy) wszystko prześwietlają i naprawdę jest wszystko bezpieczne, zresztą gdyby było inaczej, już sama przeglądarka by się buntowała przy pobieraniu takiego pliku (Bo są czarne listy złych plików i złych stron internetowych).
A zatem zainstalujcie sobie HexChat i następnie tam trzeba wpisać (na pytanie programu – w okienku dialogowym) jakieś dane o sobie, tj. ksywkę internetową (tzw. nick) i jeszcze ze 2 rzeczy („user name”, można tu wpisać znowu ten sam nick, i realname – jeśli o nie pyta, to można to wypełnić dowolnie, to nie muszą być personalia),, przy czym pamiętajmy, że nick (ksywka, pseudonim ircowy) nie może zawierać spacji ani znaków spoza angielskiego alfabetu i cyfr dziesiętnych (oprócz kilku wyjątków typu \ czy [, czy podkreślnik _ mofący zastępować spacje), ponadto co najmniej w pierwotnym standardzie tu był limit „do 9 znaków” – obecnie to już różnie bywa, ale nie przesadzajmy z tymi długościami. Żeby się połączyć z IRC-em trzeba skonfigurować w tym programie, jaki jest serwer, który nas interesuje, w tym celu klikamy w menu HexChat opcję Network List i tam przyciskiem Add dodajemy pole, które nazywamy wpisując na klawiaturze np. „DALnet” (patrz poniższa lista – nazwa jest tu tylko taka wewnętrzna dla naszego użytku, żeby kojarzyć, o co tam chodzi) i zatwierdzając Enterem. Następnie klika się tam Edit… i w oknie konfiguracyjnym pzyciskiem Add dodaje się adres serwera (tj. nazwę domenową i liczbę po dwukropku, tzw. nr portu) – jakie to są adresy, podam poniżej. Polecam tam pole [x] Connect to this network automatically – wtedy program będzie się łączył sam z siebie zaraz po uruchomieniu. Pole „Use SSL for all the servers on this network” powinno być odznaczone, chyba że bardzo chcecie połączenie SSL, to zwykle się da, ale nr portu jest inny (np. 6697) oraz być może trzeba będzie zaznaczyć też „Accept invalid SSL certificates”.
Na IRC tradycyjnie IP każdego użytkownika było publiczne (a w zasadzie to odpowiadająca mu nazwa domenowa z puli jego operatora internetowego), bo przecież trzeba ich jakoś identyfikować w sposób chociaż minimalnie trudny do zmiany – w celu np. banowania (blokowanie wstępu na jakieś kanały rozmów, swego rodzaju kara od ich właścicieli lub operatorów), ale obecnie się od tego od lat odchodzi (są jakieś tam fajne rozwiązania kompromisowe) – poniżej więc zaznaczę wyjątki.
Po połączeniu się, aby zacząć ze mną rozmawiać na żywo, pisze się komendę:
/query nick
gdzie w miejsce ‘nick’ wpiszcie moją ksywkę, jaką mam w danej sieci IRC (podam poniżej). Oczywiście po wpisaniu zatwierdza się to Enterem. I wtedy otworzy się okienko rozmowy prywatnej (ja tego jeszcze nie widzę do czasu wpisania pierwszej wiadomości; ponadto na IRC standardem jest, że nie ma tego wścibskiego donoszenia drugiej stronie komunikacji 1-na-1, że „ten oto człowiek właśnie coś pisze” – do czasu zatwierdzenia Enterem tekstu wiadomości wszystko jest bez śladu w Internecie).
Powtórzę, są różne sieci IRC, tj. zbiory serwerów o wspólnej „zawartości” (jakby w jednym i tym samym świecie będące – widać tych samych ludzi, kanały rozmów itd.), tych sieci jest sporo, ja jestem w kilku z nich, tych moim zdaniem najbardziej interesujących i godnych zaufania – poniżej podaję detale:
NA TYCH SIECIACH IRC JESTEM STALE OBECNY:
1) OFTC (adres: irc.oftc.net:6667), ich ofciajlna strona www to www.oftc.net – jestem tam pod nickiem piotrniz. Sieć pozwala na korzystanie z Tora (Tor Browser, www.torproject.org, narzędzie służące do chodzenia po stronach www bez zostawiania swojego adresu IP pozwalającego w pewnych warunkach nas namierzyć, np. przy śledztwie; ale spokojnie, to bardzo niewinne narzędzie i ku dobremu idące, chodzi o ochronę prywatności i też zwalczanie cenzury, bo przez Tora widać strony, które normalnie mogą być, jak np. w Chinach, blokowane). Ponadto sieć pozwala ircować przez stronę www, bez potrzeby instalowania programu-klienta: https://webchat.oftc.net/ (wystarczy wypełnić tam pole Nickname). Oczywiście oprogramowanie serwera jest typu open source (publicznie znany, jawny kod źródłowy), jakkolwiek trudno w ich przypadku o pewność co do totalnej uczciwości i że nie ma od tego złowrogich wyjątków (ale sugeruję dać kredyt zaufania). W razie, gdybym długo nie odpisywał, widocznie coś jest źle z nimi – próbujcie w takim razie kolejne sieci.
2) GameSurge (adres: irc.gamesurge.net:6667), ich oficjalna strona www to www.gamesurge.net – jestem tam pod nickiem pit. Oczywiście otwarty kod źródłowy (open source), w tym przypadku z jakimiś drobnymi bliżej niesprecyzowanymi wyjątkami („gs2”), ale można mieć nadzieję, że niegroźnymi i nieodchodzącymi od dobrych obyczajów. Pozwala korzystać z Tora, czyli Wasz domowy IP może być ich serwerowi w ogóle nieznany. Co więcej, oni mają w standardzie maskowanie adresów IP/nazw hosta (tj. odpowiadających tym adresom domen internetowych od operatora internetowego pochodzących, np. cde123.neoplus.adsl.tpnet.pl), tj. zostawiają tam tylko jakieś bardzo ogólnikowe czy pozwalające Was odróżnić od innych danych, ale samego IP czy odpowiadającej mu nazwy hosta nie widać. Po prostu zabrane są z niego kluczowe dane, zostają np. same ogólniki, jak np., że „to jest jakiś Orange”. To jest w standardzie, więc nikt sprawdzając Was po nicku (bo jest możliwość odpytania serwera - /whois nick) nie pozna tego IP. Kolejna miła właściwość to czat na stronie www pozwalający ircować bez instalowania programu: https://gamesurge.net/chat/
3) ***POLECAM*** DALnet (serwer: lair.nl.eu.dal.net:6667) – jedna z najstarszych na świecie (tych „pierwotnych”) sieci IRC, jakkolwiek rozbudowana, duża i nowoczesna. JESTEM TAM POD NIECKIEM
„piotrniz”. Ponoć kod źródłowy oprogramownia serwerowego jest tam nawet bez żadnych choćby nawet czysto kosmetycznych modyfikacji stosowany (czyli znowu przypadek jak w OFTC), ot po prostu totalny open source w dziedzinie sposobu działania serwera: jest on publicznie znany i jawny (i myślę, że zrobiłby się skandalik, gdyby na tym polu oszukiwali – mogliby się znaleźć jacyś, jak to się dziś mówi, sygnaliści). Również i ta sieć ma swój webchat - https://www.dal.net/webchat/ - czyli obędziecie się bez instalowania programu. Nazwy hostów (lub występujące w ich miejsce w razie braku domeny od operatora adresy IP) są maskowane, więc inni nie dowiedzą się, jakie macie IP (z którego połączenie przyjął serwer IRC). Tora bodajże nie wpuszczają. Polecam, bo te 2 pierwsze to jak sobie czasem myślę chyba za dobre z mojego punktu widzenia właściwości mają, żeby to nie był przekręt (jak gdyby wylansowane pod moje spodziewane z racjonalnego punktu widzenia kryteria doboru, przy tym mrugają trochę okiem).
4) IRCnet (serwer: irc.ircnet.com:6667) – kolejna sieć ze „starej gwardii”, tradycyjnie to np. zwłaszcza uczelnie administrowały tamtejszymi serwerami i je udostępniały (czasy, gdy jeszcze lata musiały upłynąć, zanim Internet pojawił się w domach). Tradycyjnie jest tam trochę Polaków (więcej niż na tamtych poprzednich), liczne całe kanały polskie, np. #warszawa, #polska, #pomoc. JESTEM TAM POD KSYWKĄ „pit”, aczkolwiek regularnie doświadczam ataków hejterów (nie uniemożliwiają mi one bycia na IRC-u, ale z kanałów to bywam wywalany przez jakichś prymitywów, najwyraźniej z „bardzo bogatym” życiem wewnętrznym i duchowym – sporo ataków hejtu ze strony takiego światka korupcji i antywartości, i pewnie też rozrywkowego podglądactwa). Serwery ich nie maskują hostname’ów (Waszych IP/domen od operator), bodajże nie wpuszczają też Tora. Sprawiają trochę podejrzane wrażenie, odkąd do oficjalnego kodu serwera IRC dodają jakiś dodatek „0PN” (zero P.N.?), choć oficjalnie i może po prostu faktycznie to jest pewnie o obsłudze tzw. open serverów (podzbiór ogółu ich serwerów mający tę cechę, że wpuszcza połączenia nie z jednego danego właściwego sobie kraju, tylko z wszystkich). Za taki przytyk są tu na ostatnim miejscu pod względem zaufania (jakkolwiek pewien drobniejszy od tego przytyk jest też w OTFC, ale nie osądzałbym pochopnie żadnej z tych spraw na niekorzyść administracji). Oprócz pozytywnych tradycji i ponoć w 99% (? czy 100?) jawnego kodu źródłowego do ich zalet zalicza się arcyłatwy do zapamiętania adres webchata: www.ircnet.chat
---------------------------------------------------------------------
II. FORA INTERNETOWE
---------------------------------------------------------------------
Jestem na bardzo licznych publicznych forach internetowych opartych o wolne technologie (jawny kod źródłowy oprogramowania serwerowego, czyli tzw. skryptów). Fora poniższe mają zwykle dział nazwany czy to Hyde Park, czy Off Topic (albo Off-Topic – z łącznikiem w środku), czy jakoś podobnie (np. „O wszystkim”, „Luźne pogawędki”): specjalny wyróżniony dział do rozmów nie na temat, po prostu o czymkolwiek, co jawi się jako godne uwagi lub trafia w potrzeby użytkowników. Tamże pozakładałem wszędzie wątki (tematy) pt. „W skrócie: oszałamiające sukcesy bandyckiej skarbówki”, które wprowadzają w temat kryminalizacji gospodarki i naruszania wolności Internetu, jest to pewien punkt odniesienia.
Kontakt w związku z powyższym jest praktycznie w każdym z poniższych przypadków możliwy na 2 sposoby: albo po prostu otworzyć / odnaleźć ww. wątek na forum i napisać tam publicznie jakąś odpowiedź, albo też kliknąć tam moją nazwę użytkownika jako autora pierwszego posta w wątku i skorzystać z opcji w rodzaju „Wyślij prywatną wiadomość do tego użytkownika”. Fora zwykle mają coś takiego, więc można swobodnie pisać jeden-do-jednego. Tylko oczywiście w przypadku obu opcji konieczna będzie rejestracja na takim forum. Powtórzę – otwarty kod źródłowy buduje u mnie jako informatyka zaufane do uczciwości tych środków społecznego przekazu i komunikacji.
M. in., bo lista nie jest pełna, tu jestem:
1. www.gtao.pl - https://gtao.pl/w-skrocie-oszalamiajace-sukcesy-bandyckiej-skarbowki-i-um-vt146029.htm#886779
2. www.krakow.net.pl - https://krakow.net.pl/Temat-W-skr%C3%B3cie-osza%C5%82amiaj%C4%85ce-sukcesy-bandyckiej-skarb%C3%B3wki-i-urz%C4%99d%C3%B3w-miasta?pid=133917
3. www.wiara.pl – ciągle mi wywalają post ci żałośni cenzorzy (ogólnie to o tej m. in. spółce, np. Gościu Niedzielnym, są posty na forum.bandycituska.pl w dziale Media), ostatnio był na https://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=43913, natomiast moje konto pozostaje niezbanowane, a więc temat raz jest (tu to akurat niekoniecznie ściśle w Hyde Parku), albo go nie ma
4. polwro.com - https://polwro.com/viewtopic.php?p=241320
5. 4programmers.net - https://4programmers.net/Forum/Flame/373977-w_skrocie_oszalamiajace_sukcesy_bandyckiej_skarbowki
6. slizgawka.eu - https://slizgawka.eu/viewtopic.php?t=11384 ***TUTAJ TEŻ POWIERDZILI MI, W ODPOWIEDZI NA MÓJ POST, ŻE ODBYWA SIĘ I JAK PRZEBIEGA PROCEDER "POMOCNICTWA RADAROWEGO"*** (https://slizgawka.eu/viewtopic.php?t=11384&start=40)
7. programyzadarmo.net.pl - https://programyzadarmo.net.pl/threads/w-skr%C3%B3cie-osza%C5%82amiaj%C4%85ce-sukcesy-bandyckiej-skarb%C3%B3wki-i-urz%C4%99d%C3%B3w-miasta.52571
8. wrestlefans.pl - https://wrestlefans.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=54546
9. pvp.iq.pl (AWARIA) - http://www.pvp.iq.pl/thread-5588.html
10. forum.lksfans.pl - http://forum.lksfans.pl/viewtopic.php?f=59&t=4607
11. managerzone.com.pl - https://www.managerzone.com.pl/viewtopic.php?p=443688
12. mygo.pl - https://mygo.pl/topic/61036-w-skr%C3%B3cie-osza%C5%82amiaj%C4%85ce-sukcesy-bandyckiej-skarb%C3%B3wki/
13. speedwayhero.com/forum - https://speedwayhero.com/forum/showthread.php?tid=744
14. forumpolicyjne.pl (AWARIA) - https://forumpolicyjne.pl/topics15/w-skrocie-oszalamiajace-sukcesy-bandyckiej-skarbowki-vt1077.htm
15. i-sen.pl - https://i-sen.pl/Temat-W-skrocie-oszalamiajace-sukcesy-bandyckiej-skarbowki-i-urzedow-miasta--5226
16. fiatpunto.com.pl - https://fiatpunto.com.pl/post863703.html
17. dopal.org - https://dopal.org/showthread.php?tid=4580
18. cs-staraszkola.pl (AWARIA) - https://cs-staraszkola.pl/topic/24699-w-skr%C3%B3cie-osza%C5%82amiaj%C4%85ce-sukcesy-bandyckiej-skarb%C3%B3wki/
19. forumreklamowe.com - https://forumreklamowe.com/Thread-W-skr%C3%B3cie-osza%C5%82amiaj%C4%85ce-sukcesy-bandyckiej-skarb%C3%B3wki-i-urz%C4%99d%C3%B3w-miasta
20. skiforum.pl - https://www.skiforum.pl/topic/71074-w-skrocie-oszalamiajace-sukcesy-bandyckiej-skarbowki-i-urzedow-miasta
21. arkrakow.com.pl - https://arkrakow.com.pl/viewtopic.php?p=17678
22. hexaninaots.phorum.pl - http://hexaninaots.phorum.pl/viewtopic.php?p=469092
23. forum.luszczyce.pl - https://forum.luszczyce.pl/po-godzinach/w-skrocie-oszalamiajace-sukcesy-bandyckiej-skarbowki-i-urzedow-miasta-t5229.html
24. hodowlaslimakow.eu - https://hodowlaslimakow.eu/viewtopic.php?f=18&t=1011
25. swiatnastolatek.phorum.pl - http://swiatnastolatek.phorum.pl/viewtopic.php?p=550318#550318
26. uasi.trafne-miejsce.pl - https://uasi.trafne-miejsce.pl/viewtopic.php?t=12635
27. cenzura.flarum.cloud (moje Forum) – może chociaż przez Tora da się tam zarejestrować?…
Podobnie jak na IRC-u przyjmijmy jako zasadę, że jeśli napiszecie choćby cokolwiek mającego jakąś swoją wewnętrzną merytoryczną zawartość lub choćby pozostawiającego nadzieje na to (a nie same tam tylko jakieś emocjonalne westchnienia itp.), to na pewno szybko odpiszę (po nie więcej niż 1 dniu). W przeciwnym razie - nie dotarło, próbujcie jakoś inaczej.
---------------------------------------------------------------------
III. POCZTA TRADYCYJNA
---------------------------------------------------------------------
Jest możliwość dostarczania do mnie listów tradycyjnych, oto adres:
Piotr Niżyński
al. Jana Pawła II 43a/37b
01-001 Warszawa
Regularnie docierają i je czytam, chociaż to tylko suche urzędowe papierki.
---------------------------------------------------------------------
IV. KOMUNIKATORKI INTERNETOWE
---------------------------------------------------------------------
Bardzo nie polecam, bo nie ufam (między mną a Tobą jest wtedy pośrednik, który w sumie nie wiadomo, jak dokładnie działa od strony technicznej i jaki program realizuje, i czy nie ma ukradkowo specjalnych paneli podsłuchowych umożliwiających też przechwytywanie/blokowanie komunikacji - jak to bodajże robią np. operatorzy telefonii komórkowej czy VoIP-u), no ale jest teoretycznie taka opcja, może niektórym jest najwygodniej to najpierw wypróbować, więc podaję:
- Telegram: piotrni
- Viber: +48 459568107
- WhatsApp: bardzo nie polecam, bo właściciel to spółka od Facebooka, no ale proszę, też jest: +48 452444010
---------------------------------------------------------------------
(Oczywiście, jak mi wiadomo, obok fundamentalnych przeszkód technicznych jest też inna sprawa – czy w ogóle się kontaktować, w sprawie dążenia do jakiejś choćby nawet tylko elementarnej sprawiedliwości i do naprawy polityki: naszej polskiej i w przyszłości, miejmy nadzieję, także światowej, bo przecież straszą różnymi bliżej niesprecyzowanymi klauzulami tajności w sumie to nie wiadomo, na czym dokładnie i skąd taka wiedza. Podpowiem jednak: to wymysł Microsoftu, a właściwie świadome kłamstwo socjotechniczne. Ten repertuar występów ze strony szefów, tj. instrukcję szkolenia personelu, oni znają z Microsoftu przy okazji zakupu ich programu bodajże S.I. i tutaj nic nie grozi ze strony ściśle państwa, bo funkcjonariusze publiczni w ogóle lubią i wolą umywać ręce. Na mój honor przysięgam, iż żadne takie klauzule chroniące korupcję czy łamanie praw człowieka w telewizji de facto nie istnieją i dlatego żadnych z nimi problemów nie będzie – i to jest jedyne słuszne, właściwe aksjologicznie obywatelskie podejście do sprawy. Rola Microsoftu, prywatnej spółki, w tym całym złu jest zdecydowanie nie doceniana.)
Temat cenzury Internetu i różne linki:
- Reddit: www.reddit.com/r/cenzura_Internetu/new
- Facebook: chyba nie działa, ale proszę: www.facebook.com/groups/bandycituska
- forum: może nie działa, ale proszę: https://cenzura.flarum.cloud
- Tor Browser to oprogramowanie korzystne dla ochrony Twojej prywatności i niegroźne. Chodzi o przeglądarkę z www.torproject.org
- Jak i dlaczego mi pomagać: https://cenzura.flarum.cloud/d/9-regulamin-forum-rules-of-the-forum
- kopie powyższego: zawsze aktualne adresy kopii są na moi YouTube, obecnie - https://web.archive.org/web/20250610161145/https://bandycituska.pl/cenzura.flarum.cloud/ i https://imgiu.com/v/kSgHw1bITY
- polecam też ogólnie strony https://web.archive.org i https://archive.ph, które archiwizują Internet i w efekcie pozwalają obejrzeć różne strony internetowe nawet, jeśli Tobie się nie otwierają (im się zawsze wszystko moje otwierało...)
- zbiórka charytatywna: https://zrzutka.pl/z/nizynski
---------------------------------------------------------------------
NOWOŚCI NA MOICH PROFILACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH:
--Oczywiście bardzo, ale to bardzo, nie polecam stosowania ich do skontaktowania się akurat ze mną, jeśli by ktoś miał na to ochotę, choć rzecz jasna nie gwarantuję, że nie zadziałają. Tylko że to jest po prostu komercha (zamieszana też w tę sprawę cenzury Internetu, nawet pewnie bardziej niż się spodziewacie) i dlatego nieuczciwość oraz nadużywanie swej rynkowej pozycji pośrednika w komunikacji mogą tam być na porządku dziennym.
1. YouTube (www.youtube.com/@piotrnizynski4511) - najnowsze filmy to: "Wybory prezydenckie w Polsce? Ok. 1/3 na Mentzena, 1/3 PO+PiS razem wzięte, ok. 1/4 Braun" (15.05.2025), 3 filmy o przekręcie w wydawn. Ridero (9.05.2025), "Być może tutaj jest radio z torturą lub centrum rozkazodawcze do tych spraw..." (28.04.2025), "Hipotetyczne emisje z nadajnika podsłuchowego..." (28.04.2025), "Tak twierdzi wydawn. Ridero - do dziś [...] jedna tylko sprzedaż książki, z 03-2024. Ale lipa" (18.04.2025), "Moja publiczna grupa jawna na Facebooku. Tylko może innym niezbyt się wyświetla?..." (24.02.2025).
2. Ponieważ obawiam się, że YouTube cenzuruje, tj. ukrywa przed innymi, moje publiczne filmy, założyłem też kanał w konkurencyjnym serwisie - www.dailymotion.com/nizynski. TikTok z tego, co pamiętam, też ma dziadowskie statystyki i jest podejrzany, i chyba mnie jakoś blokuje lub ukrywa, więc wybrałem to.
3. Facebook (www.facebook.com/piotr.k.nizynski) - wszystko powinno być publiczne, w tym lista linków, krótki opis mojej osoby ode mnie, posty. Tym niemniej obawiam się, że mogą coś ukrywać. Najnowsze posty są z 18.04.2025 (o rekrutacjach i tym, co potem), 1.03.2025 (o niedziałającej grupie na FB, z linkiem do odpowiedniego ww. filmu), 10.02.2025 (z linkiem do niniejszego tekstu jako sposobów kontaktu), 28.12.2024 (o okradaniu mnie z tantiemów).
4. X (www.x.com/piotrniz1) - powinien tam widnieć mój komentarz co do rzekomych zagrożeń dla narodu polskiego z powodu uczciwości i prorozliczeniowej postawy.
Treść mego posta na FB z 18.4:
Nagrywajmy rozmowy (około)rekrutacyjne (bo, jak się przekonacie, strasznie Was będą szantażować i, o zgrozo, ustawiać Wam życie prywatne - mówić, jak macie się zachowywać w życiu prywatnym, czyniąc Was w efekcie motłochem od reprezentowania spółek mass medialnych i bycia grzecznym, ale pożałowania godnym w świetle polskich tradycji trybikiem - a to pod zamierzoną szkodę dla Polski, dla demokracji przede wszystkim, także dla ogólnej praworządności i elementarnych praw człowieka różnych osób). I później nawet będziecie chcieli być lepsi, ale będzie mścić się na Was to, że nie zabezpieczyliście dowodu na to, jakie ziółko macie za szefa. A szkoda. Bo kraj wewnętrznie jest w stanie opłakanym, jest to jedno wielkie G i mafia władzy całkowicie despotycznej i rozkiełznanej, nie ograniczanej żadnymi hamulcami moralnymi (poza tymi z UE dotyczącymi tekstu prawa), dzielonej zgoła koniecznie i na zasadzie rozkazu korupcyjno-kryminalnego między Tuska i Kaczyńskiego - z całą resztą chętnie redukującą się do ich asystentów i przystawek mimo nawet nieraz dużo większego potencjału i wpływów w społeczeństwie. Dodam, że pewnie często jest przede wszystkim taka wtórna, dodatkowa rozmowa z szefem z udostępnieniem mafijnych wytycznych w pierwszych dniach (czy tygodniach?) po zatrudnieniu, np. pierwszy dzień w pracy - ważne, bo to są wytyczne antychrześcijańskie i ograniczające prawa obywatelskie i konstytucyjne wolności każdego człowieka w życiu prywatnym. Taka rozmówka prędzej czy później pewnie się zdarzy (raczej prędzej niż później). Za te sprawy nawet kiedyś mogą być państwowe rekompensaty z budżetów pracodawców. Ewentualnie jak komuś wstyd to są jakieś narzędzia detektywistyczne typu pluska w guziku czy długopisie, które pozwalają robić to dyskretnie. Macie prawo to robić, bo w ogóle macie prawo do tej informacji - tego, co w rozmowie z Wami i co przy Was się rozlega, to nie jest żadna sprawa bezprawna, mózg ludzki też te dźwięki rejestruje i nie jest to żadne bezprawie.
UWAGA UWAGA !!! Wyjaśniam, bo niektórzy nie potrafią na to wpaść sami:
Szef Cię przyjął do pracy, następnie zaczyna zmuszać do pracy jeśli nie jako agent, to jako półzamieszany - "muszą też być czasami te przestępstwa podsłuchowe" - co robić? NIE WIERZ W TO !!! Odmawiaj śmiało i z podniesioną głową. Bo po prostu tego nie popierasz / nie chcesz / nie po chrześcijańsku być w gangu przeciwko drugiej osobie / Twoim zdaniem to złe / nikt normalny nie inwigiluje życia prywatnego drugiej osoby / itp. I dlatego nie chcesz tego robić. Grozi Ci zwolnieniem, tak? NIE MA TO ŻADNEGO ZNACZENIA !!! NIE WIERZ W TO !!! Zapewniam Cię, a znam instrukcję, że kompletnie nic Ci nie zrobi za odmowę i za stanie na stanowisku, że będziesz pracował tylko i wyłącznie legalnie.
Oczywiście wiadomo mi, jakie są metody - że Wam będą wmawiać, że dobrze, ewentualnie można tego nie robić, ale wtedy gorzej z awansami, w efekcie będziesz mieć mniej kasy, może nawet kiedyś Cię zwolnią. Jest to kompletny nonsens, zwłaszcza to ostatnie. Mniej kasy - i owszem, trochę mniej będzie. Ale jeśli jesteś człowiekiem z ambicjami, który nie pracuje za płacę minimalną, to w sumie jakie to ma znaczenie? Za dodatkowy talerz zupy wchodzić w przestępstwa? Po co? Poradzisz sobie bez tego. Później i tak będziesz wszystko musiał oddać, wyjdziesz na tym gorzej niż na wielo-, wieloletniej pożyczce, bo tak być musi. Bo inaczej co to za kara i co to za sprawiedliwość, że przestępca i tak jest do przodu. Nie tylko wszystko będziesz musiał(a) oddać, co Ci może zrobi problem, bo to to w ogóle jest podstawa, ale jeszcze dodatkowo stracisz kasę na karę sensu stricto (grzywna w zakresie zwrotu "pożyczki" to jeszcze nie kara). Łącznie mogą być z tego naprawdę poważne problemy (a i odsiadki jakieś drobne za taki udział w gangu - czemu nie, czasami, nawet tylko czasami, ale jednak). Jaki to ma sens? To tak, jakbyś powiedział "niech wygrywa system antydemokratyczny", "niech wygrywa system fałszowania wyborów" (bo to po to jest "wiecznie 1 podsłuch nielegalny powszechnie wspierany" - ktoś musi robić za komisarza wyborczego, a jeszcze oprócz tego musi być strefa buforowa i front umiarkowanego poparcia i zadowolenia z obecnej sytuacji). Zapewniam Cię, bo doskonale znam instrukcję, że praktycznie NA PEWNO nic Ci nie zrobią za odmowę wejścia w opcję "półzamieszany" - po prostu nie i koniec, "nie przekona mnie Pan(i)". Nic. Nie zwolnią, choćby pierwotnie się zarzekali. Jest też taka omerta, taki plan kłamania, że już potem nawet Ci się przyznają: "dobrze, możesz tego nie robić, ale masz wtedy mniej kasy, bo gorzej z awansami, a więc dawaj dogadamy się, że kłamiemy, że był przymus". To też prawda, że są takie próby pozyskiwania ludzi. I nie ma to znaczenia. Należy odpowiedzieć "nie będę w to wchodził", "nie, dziękuję, tego robić nie będę". W efekcie - powiedzą Ci, żebyś i tak przychodził na monitoring i zajmował się czym innym, i że za brak przestępstw podsłuchowych Cię nie wywalą. Takie jest Z w tym temacie.
Aha, jeśli by gdzieś w ogóle nie chcieli Was przyjąć, bo nie chcecie być w grupie przestępczej ani robić podsłuchu (nie mam tu na myśli proponowanego też wyboru między złem większym a mniejszym, który teraz zaczęli wymyślać, że rzekomo nie istnieje i że przy monitoringu bandyckim jest 1 stanowisko), to proponuję to zgłosić księdzu w miejscowej parafii (albo biskupowi/nuncjuszowi) - a osobno też do mnie (www.pastelink.net/contacts) z podaniem zawodu, nazwy parafii. Kościół ma wciąż jeszcze głos słyszalny, oni się powinni takimi sprawami interesować, bo to byłoby w takim razie centralnie prześladowanie chrześcijan, w środku Europy, w Unii Europejskiej (jeśli by nawet porządnej pracy w ulubionym zawodzie się nie dało znaleźć).
Co do ewentualnych pogróżek o zwolnieniu w przyszłości to pewnie oszustwo i próby socjotechniczne (coś jak np. oficjalne dane socjologiczne w systemach autorytarnych i totalitarnych), oczywiście ja się tak totalnie to może nie znam. Toteż w każdym razie prosiłbym nie dowierzać automatycznie żadnym bajaniom o "niestabilnym" czy "epizodycznym" albo "paliatywnym" zatrudnieniu. Gdyby nawet chwilowo nastały takie czasy, zaraz by je wycofali z obawy przed (nie zgadniecie) konkurencją, mediami, Kościołem i Watykanem oraz sporo wyższymi karami więzienia. Zwolnienie niewinnego pracownika za sprawy podsłuchowe to jak przestępstwo (a może w ogóle przestępstwo pomocnictwa względem mafii prześladowczej), można za to mieć wyższe wyroki, bo w Kodeksie karnym zachowanie po popełnieniu przestępstwa to jeden z istotnych skodyfikowanych czynników decydujących o wymiarze kary. Kierownicy w ramach grupy przestępczej podlegają karom od 2 do 15 lat.
UWAGA!! Bycie osobą półzamieszaną też jest karalne z art. o udziale w gangu (tj. w przestępczości zorganizowanej), mimo braku zapisania się na grupę serwisu Facebook. Bo konstytutywnym dla takiej sytuacji prawnej elementem (przy założeniu, że coś tam jest specjalnie zorganizowane, tzn. że występują przejawy organizacji, zorganizowania, i że wykracza to poza samą tylko rzeczywistość momentu popełnienia przestępstwa, bo to są warunki istnienia grupy lub związku) jest tzw. *przestępcza zmowa*, tj. jak gdyby umowa o przestępstwo lub choćby jakieś ogólne umawianie się co do popełniania jakichś przestępstw, nawet choćby tylko potencjalnego i dowolnego (w nowszym orzecznictwie tłumaczy się to dlatego także sugestywnymi słowami "gotowość do popełnienia przestępstwa").
Jeszcze jedno - kogoś może przekonuje taka wersja, że "kupą, mości panowie, i wtedy tego się nie ruszy, i zostanie obalony bożek sprawiedliwości bez oglądania się na ludzi i ich spasione tyłki, i ich bezpieczeństwo kontraktów". No cóż, ta sprawiedliwoścć to nie żaden fałszywy bożek, a kto tak rozumuje, ten działa na rzecz tego, by politycy mogli sobie tworzyć kryminalne armię (nawet coś jak szwadrony śmierci Łukaszenki,vide też bodajże sprawa w szpitalach). To prowadzi do takiej sytuacji: "w sumie to mogą, da radę i raczej mają wolność to robić - co najwyżej tych polityków kiedyś ukarają, chyba że to byli staruszkowie i nie dożyją albo nigdy nie uda im się tego udowodnić, bo łańcuszek zleceniodawstwa długi a szyje pouciekają albo nie będą się przyznawać, co jest warunkiem wstępnym wkopania kogoś dalej, albo się posługują obecnie lub zaczną się posługiwać fałszywymi dowodami osobistymi i personaliami (nawet chyba w rzeczywistości to się często zdarza), albo się ukryją w dogodnym miejscu azylowym". Tak? Czyli co, walczymy o taką swobodę dla polityków i jej zabezpieczenie? Chyba normalny człowiek nie - wręcz przeciwnie, zbiera mu się na wymioty na myśl o takich "prawach pracowniczych" (w tym i amnestyjnych) oraz takich to faktycznych przywilejach dla polityków. Że taka armia to nie podlega osądzeniu i w praktyce da się ją formować, i nie tak dobrze z oddolnym oporem (chociaż oczywiście za sprawą tortury obecnie już mało kto chce zostać agentem grupowym, to bodajże już bardzo rzadkie - ale to tylko przez tę torturę).
No i na koniec sprawa może nawet tu i ówdzie kluczowa - nie dajmy sobie wmówić, że zamieszani są wszyscy!!! Ani nawet, że 90%. Tylko że oni zabraniają mówić o tym, że w Twoim przypadku bez przestępstw w takim razie. Startują negocjacje z wysokiego c ("L/G") i chcą, by to była wersja oficjalna, bo jest też równolegle w kraju u ich mocodawców temat potrzeb PR-u politycznego, w tym fałszowania sondaży i wyborów, co może się zdarzać i mniej lub bardziej się zdarza, a chodzi o to, by się nie połapano. Poza tym bodajże jest taki temat o głoszeniu firmowej wersji w ewentualnych zeznaniach, to to jest traktowane bardzo poważnie, więc nie radziłbym tu się o to spierać i tych pomysłów jawnie odrzucać (być może też niejedni wymagają biegania na Policję, choć takie rzeczy to przecież tylko dla idiotów i dla mnie - sugeruję ten argument, że to naiwne [zresztą "chyba" nieobowiązkowe jest takie bodajże przestępstwo zeznania nieprawdy lub zatajenia istotnej prawdy], zresztą poza tym raczej sama Policja nie zechce nawet przyjmować takich masowych zawiadomień, co nowy pracownik, to Policja; no i można nieco postraszyć donosem do polityków i do mnie - nawet faktycznie zbieram i przetwarzam takie dane o firmach, a kiedyś słyszałem, że możliwa hańba w stylu "mają tu 100% antychrześcijańskiej awangardy" to jest argument bardzo skuteczny, nawet mimo że telewizje i gazety takiego skandaliku gospodarczego nie podchwycą). Jest jeszcze jedna ważna sprawa: pracodawca nie powinien mieć dostępu do danych o stanie cywilnym, a tym bardziej dzieciach. (Bo inaczej bodajże - tylko bodajże - może się zdarzyć, że będą Was potem nakłaniać, by potomka wysłać na Policję przy okazji szukania pracy, prawdziwego czy rzekomego, w celu popełnienia tam określonego przestępstwa - która to prośba może też być jako żądanie nieznoszące sprzeciwu. Nawet, jak Wam to próbują wcisnąć, to tak czy inaczej o ile mi wiadomo i jak twierdzi TV, bardzo rzadko tutaj jak mniemam kłamliwa, nic Wam nie zrobią za powiedzenie, że dziecko nie chciało. Nadmieniam, że zwłaszcza w przypadku synów może być ostro, tj. stosowana procedura obejmuje też oficjalne wciągnięcie ich do gangu poprzez zapisanie na Facebooka, przy czym o ile mnie rozum i informacje nie mylą to żąda się potem jeszcze ponowienia tego samego przestępstwa w przyszłości, gdy nadejdzie prawdziwie polska i rzetelna władza i rozliczenia, a to w zamian za osłanianie i ukrywanie tej obecności na Facebooku przez odpowiednią odnogę mafii, w tym nawet w razie pozyskiwania jakichś hipotetycznych danych o przeszłości z USA.) Toteż na pewno nie warto na Facebooku mieć małżonka czy dziecka, bo to Waszą sytuację ujawnia i prawda w ten sposób łatwo wycieknie, nadto można pominąć noszenie pierścionka czy głosić wersję o singielstwie (bo jeśli wiadomo, że jest małżonek, to pewnego dnia mogą Was "poprosić" o akt małżeństwa, tj. zażądać go - wątpię, nawet to haniebne, ale teoretycznie możliwe - i wtedy tam chyba widać, jakie są dzieci czy nawet kiedy urodzone). Singli jest w społeczeństwie 25%. To, o czym piszę, może się zdarzyć (no nie wiem, czy może - tylko spekuluję i uprawiam heurystykę - ale raczej tak i sugeruję potraktować to poważnie) nawet w firmie, która w ogóle w inwigilację Was nie wciąga. A zatem kompletnie nie mówcie o dzieciach i małżonku albo, co praktycznie równie dobre, ale pewnie mniej się z tym bezpiecznie czujecie, nie ma zgody z ich strony. W przyszłości za tego rodzaju praktyki firmy powinny być przegrane rynkowo, to moja skromna opinia, w każdym razie czasami prokuratura podaje coś do publicznej wiadomości. I jeszcze jedną proponuję opcję na wypadek, gdyby ktoś upatrzył sobie jakąś Firmę Jego Marzeń, a tam oczekiwania mają wygórowane (że popełni[a]sz przestępstwo) - niezbyt wierzę, że takie przypadki wśród firm z prestiżem są częste, ale OK, na wszelki wypadek próbuję pomóc Wam i sobie. (W ogóle to oni pewnie będą bardzo nalegać na to bycie półzamieszanym i że to konieczne, jeśli nie agent - chętnych na agenta dziś prawie nie ma - i tak jest w przypadku w ogóle każdego pracodawcy, i już nawet powiedzą Wam "do widzenia", i już może nawet będziecie wychodzić z budynku. Rzecz w tym, że oni się wkrótce potem nawrócą, jak ten starotestamentowy Bóg w sprawie Abrahama i Izaaka. Ale załóżmy, że tego nie było, a bardzo Wam na jakimś pracodawcy zależy.) Zwracacie się w takim razie z prośbą o przyjęcie jako osoba półzamieszana (wiem wiem, oficjalnie tego już od jakiegoś czasu rzekomo nie ma, są tylko czarni i biali), zgadzacie się na owe zasady, po czym jak przychodzi co do czego, to po prostu je olejcie (przychodzić-przychodzicie, ale olejcie przestępstwa). Nie wykonujcie zła. Jeśli teraz Wasz "kolega" czy "koleżanka" zrobi z tego aferę i szef Was wywali lub wezwie, to groźba, że w takim razie sąd pracy. Jest bowiem taka zasada, że kompletnie nie jesteście do tego prawnie zobowiązani, a abstrahując już od takich detali zwalniać z pracy w sposób dowolny nie można (art. 32 ust. 2 Konst. w zw. z art. 8 k.p.). Dodam, że strona postępowania sądowego zawsze ma prawo sfilmować akta i w ten sposób uwiecznić taką sprawę. To jest oczywiście wielka hańba, nawet pal licho dowody, bo normalnym ludziom i firmom nic takiego się nie zdarza, że hejterzy fałszywie przeciwko nim zeznają i aż pozwy wytaczają, w sprawie jakichś tam spraw kryminalnych, to jest jakiś skrajnie rzadki tak poza tym przypadek (jeśli by istotnie nie było naruszenia). Czy prawnicy z palestry pomogą, to już inna sprawa (powinni), może macie jakichś znajomych choćby nawet tylko z wykształceniem prawniczym. A zatem taki argument myślę, że w 99% przypadków działa nawet, gdy tak poza tym trafiacie na opornego (ale wypróbujcie też to "w ostatniej chwili", "dopiero na wychodnym wbrew wcześniejszym słowom", bo to jest w standardzie bodajże microsoftowo-skarbówkowym). Z postawą, że w żadnym razie nie wolno przyjmować normalnych chrześcijan albo ewentualnie tylko na półzamieszanych (choć pewnie to to rzadko dopuszczają) spotkacie się niemal tylko w restauracjach stręczycielskich (a nawet i tu raczej nie), w firemkach bez twarzy zwłaszcza przyulicznych. Moje uzasadnione, oparte na różnych danych z badań i proracjonalistycznych domysłach oszacowania są następujące: agenci - między 3 a 4 mln, pracownicy półzamieszani - drugie tyle, pracownicy niekryminalni etatowi - 6-8 mln. (ale jakaś ich część, między 10 a 80%, udostępni mieszkanie na cel kryminalne-podsłuchowy), pozostali dorośli - 16 mln. Publicznie podawane dane o częstotliwości, czasie codziennego użytkowania Facebooka, liczebności grupy itd. są prawie na pewno zawyżone, serio, nawet na mojej grupie licznik przewyższa kilkakrotnie (ponad 5-krotnie) rzeczywistą liczbę członków, którą każdy łatwo może policzyć. Słowo do biznesmenów od firm z nieruchomościami: nawet bez kryminalizowania personelu pozwolą Wam nie płacić podatku (tyle, że to się potem nie opłaci i kiedyś będzie kara). Za sam remont. Ale oczywiście to nie takie oczywiste, bo najpierw mówią inaczej.
Aha, odnośnie twierdzenia, że pozwoliłem na podsłuch mojej osoby, bo może ktoś to propaguje, to było coś takiego w r. 2013 i trwało zaledwie kilka miesięcy, potem zmądrzałem i zdanie zmieniłem, co podkreślałem nawet TV - to są bardzo stare dzieje, na samym początku tortury. Tak poza tym nigdy tego tak do końca nie możesz wiedzieć, choćbyś nawet zaufał ich zdjęciu czy komunikatowi, bo to jest jakaś tam sprawa woli (wolnej czy niewolnej) i stanowisko w tej sprawie zmieniać się może, ma prawo, nic w tym nawet dziwnego czy zaskakującego. Nadto, zdjęcia na to pewnie nawet nie było, bo pokój był mocno zaekranowany (izolacja promieniowania). Ślady są np. na kopii bloga bandycituska.pl w web.archive.org, wpis z 16. listopada 2013 r. Tym niemniej jeśli ktoś mi pomoże choćby anonimowo z tym czy owym, np., że zdjęciami grup FB lub diagnozą sytuacji bloga, to mogę się odwdzięczyć i wstawiać za taką póki co anonimową osobą, w razie problemów na tle podsłuchowym pomoc je rozwiązać bezuszczerbkowo.
PS Nie dajcie sobie wmówić, że chrześcijaństwo i chrześcijańska tradycja to na tym mają polegać, że wszyscy mają być jakoś zbrukani pod względem udziału w przestępczości zorganizowanej i do tego dążyć.
[edit] Jeszcze taka ciekawostka: sąd cywilny, jak i sąd pracy, *musi* przesłuchać wszystkich świadków na Wasze istotne dla sprawy twierdzenia - zgodnie z ugruntowaną linią orzecznictwa SN sąd nie może oddalić powództwa jako nieudowodnionego, jeśli pominął dowody, które miały prowadzić do jego udowodnienia. Od 2019 r. drobne pogorszenie sytuacji prawnej, bo zrobiono jakieś tam furtki (w tym koncepcja powództwa oczywiście bezzasadnego), ale koniec końców to orzecznictwo pozostaje aktualne (było o art. 217, 227, a teraz zamiast tego zarzuca się nar. 235(2), 227). Mimo całej zmasowanej niesprawiedliwości i dziesiątków spraw nawet mnie nigdy się nie zdarzyło, by sąd (działający w trybie k.p.c.) w procesie naruszył tę zasadę postępowania dowodowego. Jeśli by nawet komuś to złamali, to są skargi kasacyjne albo skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku (one też idą do SN), po czym już proces o odszkodowanie od Skarbu Państwa z w dużej mierze wygraną, którą macie już z góry "w kieszeni".
.
.
###############################################
* DODATEK DLA OPORNYCH (użyj rozumu i rachunku prawdopodobieństwa!) **
###############################################
(Dodano 2025-06-06)
Pytacie, jakie dowody przemawiają za tym, że TO WŁAŚNIE JA jestem tym słynnym pokrzywdzonym przez Tuska i innych ("grupę kryminalną TVP")?
1. Swój blog na temat totalnej inwigilacji, w tym "jeżdżenia za mną z podglądem komputera", konsekwentnie prowadzę już od 2012 r. (dowód: https://web.archive.org/web/20130622203559/http://www.sysplex.pl/, jako że pierwotny adres brzmiał sysplex.pl, a nie bandycituska.pl lub .com; ta ww. kopia zarchiwizowana pochodzi z 2013 r., jak pokazuje web.archive.org, a jeszcze wcześniej był blog nizynski.blog.onet.pl, patrz https://web.archive.org/web/20140609004408/http://old.sysplex.pl/index/nizynski.blog.onet.pl.html, ale mnie ten jakże przemiły portal wywalił, za nic). Natomiast jak może jesteście w stanie ustalić, korupcja podsłuchowa w zakładach pracy jest od ok. 2007 r. (zresztą Facebook umożliwił rejestrację profilu każdemu dopiero pod koniec 2006 r., niewiele później zaczęło się też to nagminne reklamowanie wszędzie, że firma ma też stronę na Facebooku). A zatem zaledwie 5 lat (nieraz mniej) po wprowadzeniu tej sprawy do Waszego zakładu pracy powstał mój blog. Czy znacie jakieś inne osoby tak konsekwentnie i od tak dawna twierdzące, że mają ten problem ze śledzeniem i stalkingiem? NIE. A przecież w myśl zasady "uderz w stół, a nożyce się odezwą" na pewno by się takie znalazły.
2. Moje dane osobowe jako ofiary są bardzo ciekawie dobrane. Zacznijmy od imienia i nazwiska: Pi... Ni... jak "piniądze". Dodatkowo te uporczywe niziny... Zauważcie też, jakie fajne miasto jest w Rosji, a nawet stało się stolicą guberni w roku kojarzącym się z 666 (1777): Niżnyj Nowgorod ("nowe miasto", "wszystko nowe", "wszystko wyremontowano"); mam też i inną poszlakę za tym, że wspomniana sprawa rozbiorowa to inspirowana też (jakże niechrześcijańską i antychrześcijańską) obecną sytuacją Polski wokół mojej osoby. PiNi pasuje także do łac. "bini" ("po dwa"), od czego pochodzi słowo system "binarny", a zatem pasuje do określenia w rodzaju "binarny niewolnik", "uczyniony niewolnikiem przez elektronikę".
3. Jak spojrzycie na nazwisko, to ślad po nim w gazetach i encyklopediach jest, przy czym chodzi o inicjały WN (jak powszechnie stosowany skrót od "Winien" w księgowości, związany z zasadą podwójnego zapisu; skojarzenie: "będzie skazany") - tancerz Wacław Niżyński. Dziwnym trafem ten słynny w I poł. XX w. tancerz (nie jest to zresztą żadna moja rodzina, a mam naprawdę duże drzewo genealogiczne) trafił do psychiatryka jako rzekomo schizofrenik i spędził tam, bagatela, 30 lat. Jego narodziny przypadają na rok 1889, czyli ten sam, w którym najsłynniejszy niemiecki filozof nurtu antychrześcijańskiego Nietzsche (również) trafił do szpitala psychiatrycznego. Nietzschego, jakby co, też mam w nazwisku - skoro jestem Niżyński, to bądź co bądź nieomal Nietzsch'yński. (Jako ciekawostkę mogę przytoczyć - ale nie ma tu już miejsca na dowody i byłoby to trudno udowodnić - że najwyraźniej w nawiązaniu do tego filozofa wyklętego, bo bodajże jakieś jego książki trafiły nawet na indeks kościelny, zorganizowano mi, pewnie odgórnie, coś takiego, że mam Wiklendtów w rodzinie.) W każdym razie o owym Niżyńskim wiadomo, że wiele VIP-ów, w tym papież nomen omen Benedykt XV, królowie, cesarz, prezydent USA, wstawiało się za nim, za jego uwolnieniem, gdy jako wróg Rosji był zamknięty w areszcie domowym na Węgrzech (informację taką przytacza anglojęzyczna Wikipedia: https://en.wikipedia.org/wiki/Vaslav_Nijinsky#Later_life, drugi akapit pod tym nagłówkiem). Dodatkowo można wskazać, że w czasach narastania sprawy podsłuchu i tortury w Czechach prezydentem był (kojarzący się z jakimś zatajaniem czegoś, "klauzule" rzekome) Wacław Klaus. Akurat to imię. Bardzo nieprawdopodobne - wobec istnienia tylu innych możliwości - nieprawdaż? Np. jeśli aż jedna szósta ludności (powiedzmy nawet w założeniu męskiej) miałaby tak na imię, to aprorycznie określane odpowiednie prawdopodobieństwo - przy założeniu, że nic to nie ma wspólnego z tą sprawą i zdarza się co najwyżej losowo - to że na aż ponad 83% nic takiego się nie zdarzy. Aha, jeszcze jedno. Jest taki system namierzania i odzyskiwania, uwaga, kradzionych pojazdów (nawiązanie do tego, za co mnie skazali, aczkolwiek nie jako przestępcę, tylko wariata). Nazywa się LoJack. Skojarzenie: "jakiś koleś, Jack, nisko sytuowany" (ang. Low czyta się tak samo jak Lo, tj. "loł"; stąd loł-dżak, czyli LoJack, brzmi jak "jakiś niski Jack" - niziny normalnie...).
4. Moja data urodzenia: 25.9.1986 (patrz Policja na mój temat - https://poszukiwani.policja.gov.pl/pos/form/r4139380140,NIZYNSKI-PIOTR.html - jest też w Krajowym Rejestrze Sądowym dla spółki xp.pl sp. z o. o. w dziale Zarząd, mianowicie w nrze PESEL) sprawia, że jestem nią bardzo szczególnie namaszczony (bo są w tym konotacje terroryzująco-defamacyjne):
* rok 86: I rozbiór Polski był w roku +806 względem chrztu Polski;
* data 25.9: jest to data II rozbioru Polski (pruskiego);
* był taki włoski prezydent Sandro Pertini (nazwisko jak łac. Petri-Ni..., czyli "Piotra Ni... [jest ta data urodzin]"). Jego data urodzin to 25.9.1896, czyli jak moja (tylko 2 środkowe cyfry w nrze roku przestawiono, analogicznie jak słowo Pertini w porównaniu z bardziej tu pasującym Petrini);
* ww. Pertini ur. się w r. 1896, natomiast rok później papież wydał encyklikę o św. Piotrze Kanizym (Militantis Ecclesiae). Jak moje personalia: Piotr K. Nizy... Przypadek? Skrajnie to nieprawdopodobne! Nie należy jednak stąd wnioskować, że to papież (ten czy ów, czy ileś kolejnych) jest głównym prowodyrem tej całej sprawy. Oni są tylko wtajemniczeni (może słyszeliście inną teorię w ramach argumentu z "tajemnicy kościelnej" za przemilczaniem ewentualnych problemów z Internetem, to ja tę teorię obaliłem na stronie regulaminu w ramach cenzura.flarum.cloud, patrz linki mojego kanału YouTube - tekst "Jak i czemu pomagać na gr. Reddit", jeden z końcowych punktów). Nadmieniam, że podobne pismo (bulla) tworzące jezuitów, czyli Regimini Militantis Ecclesiae, pochodzi niemalże z mojej daty urodzin (25.9 + 2 dni; tu +1, mianowicie w nrze roku, tam, jako kolejny krok w tym ciągu skojarzeń, już +2, mianowicie w dacie...); jak komuś to nie wystarcza, to niech spojrzy na to jeszcze tak: z czym kojarzy się tytuł tej encykliki, "Kościół wojujący"? Z islamem (bo tam w ogóle jest nawet tzw. święta wojna). Islam na mapie świata zaczął się pojawiać w następstwie hidżry Mahometa, tj. ucieczki z Mekki do Medyny, przy czym on jako ostatni się przemieścił i przypada to podobno na dzień... 24 września. Czyli islam w ogólności można poniekąd próbować podsumowaċ symbolem 25.9 ("następstwo z hidżry", tj. 24.9 + 1). Czyli ta encyklika tak jakby wskazuje na moją datę urodzin (poprzez temat islamu), tj. kojarzy się z nią;
* jak komuś jeszcze tego mało i nie jest taki pewny, że to u papieża to przez sprawę moją, to niech weźmie pod uwagę, że Adolf Hitler tzw. Volkssturm (pospolite ruszenie niemieckie) utworzył właśnie w moje urodziny (25.9.1944), co pasuje na nawiązanie do ww. encykliki "Kościół wojujący" (poprzez stereotyp "Kościół = lud, pospólstwo") i doprecyzowanie, o kim ona także jest (na płaszczyźnie aluzyjnej);
* król Belgii (obecnie, prawda, stolica Unii Europejskiej) Leopold III Koburg zmarł w moje przyszłe urodziny w roku urodzin mego brata. W każdym razie tuż przed mym narodzeniem (25.9.1983). Bo to taki spiseczek, że mnie ściśle tego dnia urodzono. Przekręt podsłuchowo-podprogowy. Od rodziców się proszę odczepić, nie byli wtajemniczeni;
* Facebook otworzył się pod względem możliwości zarejestrowania się, tj. udostępnił tę możliwość wszystkim, co dopiero utorowało mu drogę do bycia stroną internetową dla mas, dzień po moich 20. urodzinach ("następstwo z Niżyńskiego [tj.: ze sprawy Niżyńskiego]").
5. Z zawodu jestem informatykiem, zgodnie zresztą z jakimś tam planem. Jak spojrzycie na coś w rodzaju moich inicjałów - litery PTN - to jest po nich sporo śladów w tej dziedzinie:
* najpopularniejszy dawniej po Billu Gatesie programista świata (obecnie chyba nr 3, bo wszedł przed niego Linus Torvalds) nazywa się Peter Norton, czyli też pod te litery PTN. Napisał czy tam współtworzył bardzo znane swego czasu programy dla IBM PC, jak np. Norton Utilities, Norton Antivirus, Norton Commander (po dziś dzień szeroko używany poprzez jego klon Midnight Commander).
* jeden z najpopularniejszych (10 najpopularniejszych?) obecnie języków programowania nazywa się Python
* procesor amerykański (zaprojektowany na uczelniach) o otwartej (tj. publicznie znanej, a więc "powszechnie podglądanej") konstrukcji - OpenPiton: https://parallel.princeton.edu/openpiton/
* do dziś stosowana (w wersji rozwiniętej do 64 bitów) i najpopularniejsza na świecie architektura procesorów, wprowadzona w 1978 r. - na niej opierają się wszystkie komputery PC - nazywa się x86, jak mój rok urodzin 1986. Nie bez powodu zresztą, bo z uczciwością producenta tej rodziny procesorów jest bardzo źle i zależnie od woli rządu i jego instytucji może być też tak, że to nie Ty rządzisz swoim sprzętem.
Ponadto swoistym nawiązaniem do potencjalnego inwigilowania mi życia seksualnego jest gwiazda porno Peter North.
Dodatkowe kruczki tkwią w danych osobowych ww. 2 postaci, Piotrów N. Mianowicie Peter Norton urodził się 50 dni po dniu moich (przyszłych wtedy jeszcze) urodzin - pewnie za tę właściwość ten utalentowany programista stał się osobą szerzej znaną, z dobrze znanymi personaliami (skarbówka tak doradziła? a może jakieś władze uczelni?), bo inaczej mógłby się zdecydować pozostać anonimowy. Z kolei Peter North pierwszą nagrodę zdobył w roku mych urodzin 1986; takie imię i nazwisko ma przybrane, to nie są prawdziwe personalia. North po angielsku oznacza Północ, co również trafne, bo kojarzy się z Polską i jej północną lokalizacją na kontynencie (i tym bardziej ogólnie).
6. Dodatkowe dowody są na moim blogu bandycituska, trzeba tam kliknąć odpowiednie czerwone pole, poszukaċ czerwonego linku, kliknąć, jest tam wtedy prezentacja ogółu dowodów.
Notabene naprawdę co do ww. rozbiorów to jeśli (przyjmując, że był tam ten temat mojej osoby na oku, ten plan co do mnie) się w tym doszukiwać jakiejś głębszej myśli i odpłaty za coś, a nie samego tylko terroryzmu, to broń Boże nie chodzi tu o to, że to jest np. kara (pogróżka) za brak Piotra Niżyńskiego na podsłuchu czy coṡ takiego, bo to jest bzdura. Wspomniane 806 sugeruje, że chodzi tu o 86, tylko po prostu numer musi byċ większy, więc dodali 0 w środku. Natomiast co innego 860 - to to już by oznaczało "brak Piotra Niżyńskiego", "brak tej sprawy Piotra Niżyńskiego" (i idzie za to rzekomo odpłata). Tak nie zrobiono, nie ma czegoś takiego, że rozbiór był w r. +860, a przecież też taki pomysł istniał. Albowiem w r. 860 też stało się coś charakterystycznego, mianowicie jakiś zbrojny najazd Rusi na Bizancjum (nawet na sam Konstantynopol - jak ambitnie), czyli wyprawa kojarząca się współcześnie np. z tym atakiem na Ukrainę. Ale nie na Polskę. Nie Polska tu wtedy oberwie. A zatem w każdym razie przekaz jest tutaj czytelny, jeśli jeszcze dodać wspomniane wyraźne znaczenie roku '72 w odpowiednio inspirowanym "prawie karnym". O zły naród i tyle. Nikt w XXI w. nie podważa prawa narodów do samostanowienia, jesteśmy też w bezpiecznym najpotężniejszym sojuszu wojskowym świata, co jest zabezpieczone prawem w każdym z krajów członkowskich, podobnie jak reakcja na ewentualny atak, i nikt tego nie podważa.
No, a zatem jak rozumiem nikt rozsądny w Polsce nie uważa, że można bezkarnie do woli, do oporu (czy jakiegoś samobójstwa) torturować człowieka, jeśli tylko urodził się dn. 25.9.1986 (takich jest wielu) - tj. np. (oprócz tego, że wszędzie chodzi za mną i mnie nigdzie nie opuszcza natrętny dźwięk, co już jest znęcaniem się, i że ma on postać szczególnie męczącego umysł podprogowego katowania - zwłaszcza ostro zamęczało to mózg w 2013-2014, bo starali się mocno torturować, ale i obecnie jest źle i się czuje niewolę oraz swoisty ucisk, co jest cierpieniem psychicznym - oraz dodatkowo, że od 2023 r. regularnie nie dają mi spać, tj. np. obecnie mam rzędu 4-7 dni zupełnie bez snu w trybie czuwania 24-godzinnego, po czym np. 1 dzień poprawy i znowu taka chroniczna 100%-owa bezsenność w wyniku szczególnie perfidnego przekazu podprogowego po nocach; kiedy niekiedy wywołują też wytryski, tj. np. taki rodzaj molestowania seksualnego, co zresztą nagrałem wiele razy, bo zacząłem nagrywać noce). To to chyba przesada, za datę urodzenia (i jakieś tam wytyczne z USA, utożsamiane z oczekiwaniami ich klasy politycznej) już człowieka niszczyć, nie sądzicie? Chyba to oczywiste... Tym niemniej pomógł pewnie ten fakt pozyskać wielu polityków niższego szczebla w Polsce (np. posłów), podczas gdy obecnie na szczycie zarówno w Polsce, jak i we wszystkich innych krajach, każdy czołowy polityk ma tekst odpowiedniego papirusa (C14 nie jest tu tak bardzo potrzebne ani istotne), czy jak kto woli dokumentu lub książeczki, toteż w każdym razie odpada ten argument o rzekomo wpływie papieża i jakimś biciu przed nim przez cały świat pokłonów jak np. pobożni muzułmanie przed Allahem. Odnośnie roli Polski to nie jest ona aż tak ważna, bo przykładowo mogłaby to być w razie czego też np. zwłaszcza Słowacja (w XIX w. pisano w sposób jawny ogólnie o "słowiańskim papieżu", a zauważcie też, że mieliśmy za jednego z czołowych nomen omen wieszczów Słowackiego, przy czym we wczesnym średniowieczu w tamtym kraju było nawet "Księstwo Nitrzańskie"; por. z moim nazwiskiem - Niżyński, "Księstwo Niżyńskie"). "Nie chotisz, nie nada", znane powiedzonko, dobra, to zrobi się gdzie indziej - nie chcemy tak bardzo gnębić i poniżać jakiegoś jednego narodu przez wieki, przecież można przez to stracić przyjaciół. Logiczne? Logiczne. Co więcej, nawrócenie w Polsce jest obecnie nawet wyraźnie potrzebne (to nieprawda, że od sprawy podsłuchowej przyrasta zamieszanych z biegiem czasu; w istocie robi się w oczywisty sposób wyraźnie coraz lepiej, bo - abstrahując od naprawdę zupełnie marginalnego i prawie się obecnie u nowo rekrutowanych nie zdarzającego problemu pracy podsłuchowej - przede wszystkim dzieci dawniej bardzo przyklejone do rodziców obecnie są już usamodzielnione i widzą pewne problemy w lepszym świetle, i już nie liczy się tylko to, żeby broń Boże nie pomóc Niżyńskiemu, tylko stykają się z problemem grupy kryminalnej w państwie) i takie koniec końców zwycięstwo jest mi zresztą pisane, jest to istotne i gdzieś tam czy ci owi pomogą, a koniec końców sprawa karna jak najszersza jest raczej czymś dobrym i służy poprawie poziomu życia nas wszystkich, bo poprawie kultury polityczno-społecznej po prostu (zagrożonej przez prymitywów a la te szczurki, jeśli słyszeliście, tyle, że w dziedzinie kasy) i w efekcie umocnieniu wpływów demokratycznych rządów prawa, czego chyba nikt normalny nie potępia. To trochę o tym, w co się wierzy, i jak każdy kraj z naszego kręgu kulturowego miał chrzest, tak i może przyda się swoiste "bierzmowanie". Jak dla mnie jest to niewątpliwe.
Pomyślcie sami - ich trzeba izolować, ci politycy i ich pomocnicy z obwodowych komisji wyborczych (co to nigdy nie zgłoszą, nie doniosą np. do mnie, że komisja okręgowa czy PKW wpisały złe dane), rekomendowani przez wszystkie partie i każdą z osobna, jak również sędziowie z komisji okręgowych i PKW, są to bezcelni fałszerze wyborów i obecnie system wyborów w Polsce w ogóle nie słucha naszych decyzji. I ja z tym walczę. I z mafią. A nie tylko o poprawę swego losu, bo do tego być może wystarczy mi jakiś mały przekręt z falami elektromagnetycznymi. Walczę o naprawę Polski i lepszą Europę. W miarę możliwości i gdzie indziej znajdą się przyjaciele, może kiedyś w ogóle niemal w każdym kraju z chrześcijańskimi tradycjami.
pastelink.net/contacts